Wiele się słyszało o wschodzie słońca w górach . Babia Góra chyba jest taką ikona. Może to łatwa góra ale płata pogodowe kaprysy. W tym dniu była dla mnie rozgrzewka i testem przed Orłą Percią.
Wyjechałem z pracy o 22 szybkie zakupy i w drogę; pustki na drogach. Trochę za wcześnie ale przygoda musi być. Cicho Ciemno jeden samochód na parkingu, tak gwieździstego nieba dawno nie widziałem. Szlak prosty jak spłatka. Choć samemu jak palec idącemu w takich ciemnym lesie, ciarki wychodziły a gdy jeszcze że coś wyło to można sobie wyobrazić.
Jest szczyt , jestem sam, widok obłędny, oglądałem gwiazdy i uwierzyć nie mogę jak pięknie. Wczesne przybycie zmusiło mnie aby się zdrzemnąć. Ułożyłem kilka kamieni jako dodatkowy murek folia i śpię . Półtorej godziny później pokazują sie ludzie. Zaczyna sie wschód słońca . Zdjęcia tego nie opisują w taki sposób jak by mogło nasze oczy ale widok przepiękny . Zapierający dech w piersiach kilka zdjęć i powoli wraz z wschodzącym słońcem wracałem do pracy w kolejnym dniu.













